czwartek, 24 marca 2016

"Koniec Niczego" Dzień 4

Zamknięci

Długo siedzieliśmy zamknięci, mogę śmiało powiedzieć że minął cały dzień. W miasteczku pośród niczego panował początkowo gwar. Zauważyłem że ludzie uciekali za zachód. Wozami, czasami sami bez pojazdów i zwierząt. Rodziny, kobiety, dzieci. I tylko my tu zostaliśmy, w pustce opuszczonej wioski. Gdzie ujadanie psów nawet się skończyło. Zwierzęta jakby uciekły, lub zamilkł czekając na koniec. Ale nie przeszkadzało to nam. Ta dziewczyna którą uratowałem okazała się świetną towarzyszką. Chciała mi podać swoje imię, ale się na to nie zgodziłem. Stwierdziłem że jest lepiej jak ja nie znam jej, a ona mojego.

Zabarykadowałem drzwi i okno by wielu co pozostało przestało się dobijać. Dziewczyna zgodziła się na zamknięcie ze mną. Nie powiem, to mnie ucieszyło. Dzień przed śmiercią zawsze miło porozmawiać z kimś o nie lada urodzie. Blondynka o niebieskich oczach była naprawdę miła. Mimo braku jedzenia, spokojnie razem mogliśmy dotrwać do końca.

Mam dwadzieścia wiosen. Jutro umieram. Chce żyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz