Kiedy
noc zapadła, blondyn po cichu wstał z swojego posłania i opuścił w pełnej ciszy
wspólne sypialnie. Zrobił parę kroków kiedy usłyszał znajomy głos za sobą
- Myślisz że pozwolę ci to
zrobić? -
Ewan odwrócił się i zobaczył Kiana.
- Przez twoje włosy trudną cię
w ciemności zobaczyć. -
- Bardzo śmieszne. Wracaj do
łóżka. -
- Po moim trupie. – warknął.
Kruczy chłopiec podbiegł do blondyna, chcąc go uderzyć. Lecz ten zrobił unik i
powalił chłopca. Szybkimi ruchami związał ręce przyjaciela i zakneblował go.
- Wybacz, ale ty tego nie
zrozumiesz… -
Czerwonooki chłopiec skradając się doszedł do zamkniętego pokoju. Ale przy
drzwiach stał piętnastoletni strażnik. Ewan podszedł trochę bliżej, kiedy
został zauważony.
- Kto idzie!? – zapytał wrogo
- Szybko! Zachodnie wejście!
Ktoś obcy! -
Strażnik zerwał się i pobiegł tam gdzie mówił blondyn, który podszedł do drzwi
i wyłamał sztyletem zamek. Powoli je otworzył, ujrzał przerażoną dziewczynę.
Która jak zobaczyła chłopca zaczęła płakać i szybko przytuliła się do niego.
- Cicho. Wszystko będzie
dobrze. – przycisną jej głowę do swojej piersi.
- Tu jest tak ciemno. -
- Już dobrze, teraz chodź.
Uciekamy. – powiedział stanowczo.
Chłopak chwycił za rękę dziewczyny i pociągnął ją za sobą. Usłyszał z tyłu głos
Rudiego, więc przyśpieszył. Dobiegł z Ortensią do jednego z trzech wejść.
Spojrzał na nią, złapał za jej ramiona i powiedział
- Zapomnij co tu widziałaś. -
- Jak masz na imię? -
- Ewan. Teraz uciekaj. -
- Ewan, może pójdziesz ze mną.
Mój tata na pewno pozwoli ci u nas mieszkać. -
- To miłe z twojej strony. Ale
moje miejsce jest tutaj… -
- Chciałabym cię pocałować…
ale mam wybranego już męża. Przyjmij chociaż tą chustkę. – Ortensia podarowała
blondynowi białą chusteczkę z inicjałami dziewczyny. Ewan uśmiechnął się z
łzami w oczach i przytulił dziewczynę.
- Proszę cię, teraz uciekaj… -
Blondynka posłuchała chłopca i uciekła.
Akcja się rozwija! Świetnie!
OdpowiedzUsuńObs za obs? alesinsane.blogspot.com