niedziela, 1 marca 2015

"Orzechowy Uśmiech" Rozdział IV



Rozdział IV
„Tego się nie spodziewałem…”

Najkrótszy rozdział w moim życiu. Naprawdę. Chciałem to udostępnić w większej formie ale na prawdę nie mam już sił. Jutro szkoła i w ogóle. Proszę, nie zabijcie mnie ;_;
Lekki pisarz All~ 

         Wtorkowy ranek, słońce już powoli pojawiało się za żaluzjami zamkniętego okna. Po wczorajszej pobudce w zimnym pokoju, wolał już nie ryzykować. Im cieplejsze łóżko, tym ciężej wstać. Ale coś było innego. Trzymał w dłoni coś miękkiego, ścisnął i znów puścił. Zaspany nie chciał wychylać głowy za ciepłej pierzyny, ale cały czas zastanawiał się co to. W końcu ścisnął z dużej siły a jedyne ci usłyszał to jęk. Zdziwiony ściągnął kołdrę. To było jednym z największych zaskoczeń w jego życiu. W jego łóżku leżał Maks w samych białych slipach. A to co trzymał w ścisku, było tyłkiem blondyna. Mateusz natychmiast puścił obiekt wcześniejszego zainteresowania, po czym delikatnie wstał z łóżka. Miał zamiar szybko się przebrać, zanim świadek jeszcze się obudzi. Wziął do ręki czystą parę bielizny i już ściągnął swoją, kiedy drzwi do jego pokoju się otworzyły. Mati natychmiast się zasłonił, a do środka wszedł blady Krzysztof a za nim jakiś mężczyzna w czarnym garniturze. Miał łagodne rysy twarzy i włosy tego samego koloru co Maks. Można powiedzieć że byli bardzo podobni do siebie. Nie zwrócili uwagi na to że orzechowłosy stoi nagi. Krzysztof wskazał ręką mężczyznę.
         - Mateusz poznaj… to jest… tata Maksymiliana…
         - Tata…? – powtórzył za nim. Po chwili jego twarz przybrała blady kolor.
         - Tak, jestem Gabriel. – Podał rękę Mateuszowi. Dopiero teraz zauważył goliznę chłopaka. – Ubierz się, przyjdę za chwilę. Panie Krzysztofie, mógłby pan pokazać mi sa… - boss mafii zobaczyły że na łóżku orzechowłosego leży jego syn. Który dokładnie w tym momencie podniósł się i jęknął dość cicho, mówiąc coś w stylu „Ale mnie tyłek boli…”. Orzechowłosy stwierdził że już po nim. Jak to wyjaśnić. Szybko założył bieliznę i spojrzał na Gabriela. Wyglądał na wkurzonego. Mężczyzna wyciągnął pistolet, jeśli chodzi o szczegóły to Glock 18 i przyłożył go do głowy orzechowłosego.
         - Co ty mu kurwa zrobiłeś?
         - Ja? Ja? Ja nic… na…naprawdę! – pierwszy raz było widać na jego twarzy szczery strach. Czego się bał? Śmierci? Wcześniej mu to nie przeszkadzało. Może to przez tego Maksa, chce mu się żyć.
         - Zabije cię kurwa… rozumiesz?
         - P…p…proszę nie…
         - Niby dlaczego miał bym cię nie zabijać? – zapytał takim tonem, jakby już przestrzelił jego czaszkę.
         - Proszę pana, niech pan się zastanowi? – powiedział równie nerwowo Krzysztof. – Przecież…
         - Tato? – zapytał niepewnie mały blondyn. Spojrzał na swojego ojca, który w tym momencie celuje do jego ochroniarza. – Co ty robisz…?
         - Chce go zabić… za to co ci zrobił! – powiedział, ale zniżył ton widząc że jego syn wstał.
         - Mati nic mi nie zrobił! – krzyknął
         - Jak nic! Leżysz pół nagi w jego łóżku, on jest nagi! Mówisz jeszcze że cię tyłek boli! Daj mi jeden powód dla którego mam go nie zabić?
         - Bo… - chłopak się zarumienił. – booo… - powtórzył ciszej. – Bo ja go kocham! – wykrzyczał w końcu, a wszystkich obecnych w pokoju totalnie zamurowało. Pierwszy zareagował Mati, który z ogromnym rumieńcem odskoczył od pistoletu. Potem Krzysztof który jęknął coś pod nosem i wyszedł z pokoju. Na końcu dopiero Gabriel który schował pistolet i podszedł do syna. Uklęknął przy nim i przytulił. Z niesamowitym uśmiechem zaczął mówić.
         - Mój synek zakochał się po raz pierwszy! O Boże! – Mateusz nie miał pojęcia co się dzieje. Na początku budzi się z Maksem w łóżku, potem przychodzi jego ojciec… Boss Mafii, a na końcu chłopak wyznaje mu miłość. Jedyne jak mógł to skomentować to tylko piękne „no kurwa”.

2 komentarze:

  1. Chyba nie rozumiem akcji ale dobra:-)
    chyba ktoś miał zeznawać przeciwko ojcu:-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ktoś miał, ale tu nagle się pojawia w domu gdzie są wszyscy, ma przy sobie pistolet, najprawdopodobniej nie jest sam. Cóż, według mnie nie wygląda to na normalne odwiedziny ;)

      Usuń