wtorek, 19 sierpnia 2014

"Tragedia dnia jutrzejszego" Dzień trzeci.

Dzień Trzeci

         Tym razem deszcz obudził Julie. Kraków był zalany łzami chmur, dziewczyna stanęła w oknie.
         - Nuda - powiedziała, po czym zeszła powoli po schodach. Uśmiechnęła się od Szymona, który jak co dzień robił śniadanie, popatrzyła ni niego szyderczo. Kiedy ten obrócił się, ona zakradła się do niego i przytuliła od tyłu. Blondyn puścił nóż i stanął nieruchomo. Ona widząc to postanowiła iść dalej z zabawą i ugryzła go w ucho. Brat zapiszczał. Dziewczyna zarechotała i puściła brata. Ten szybko wybiegł z kuchni i wbiegł do łazienki. Do pomieszczenia wszedł brunet, rozejrzał się.
         - Gdzie Szymon? – zapytał
         - Podrażniłam go trochę i uciekł. – odpowiedziała szyderczo
         - A co z śniadaniem? -
Dziewczyna zaczerwieniła się, a w pokoju od ścian odbiło się burczenie jej brzucha. Brunet się zaśmiał,
- Pójdź go przeprosić. - Ona wstała i poszła przed drzwi toalety. Zapukała.
         - Zostaw mnie! – krzyknął Szymon
         - Śniadanie! – wyjęczała
         - Nie mogę teraz. -
         - A dlaczego? – zdziwiła się dziewczyna
         - Mam problem… -
         - Z czym? – dziewczyna zrobiła się czerwona
         - Poczekajcie w kuchni, zaraz dołączę. -
         - Może ci pomóc? -
         - Nie wezmę prysznic i mi przejdzie. –
Za zamkniętych drzwi Julia usłyszała jak Szymon wchodzi pod prysznic. Dziewczyna wróciła do kuchni i zobaczyła jak Jan rozmawia przez telefon.
         - Tak jest… - brunet rozłączył się – Musze iść do pracy – dodał
         - Acha… to powodzenia – uśmiechnęła się do brata.
         - Wychodzę – powiedział i wyszedł.

         Szymon wyszedł z łazienki, zobaczył śpiącą przy drzwiach siostrę. Uśmiechnął się i ją podniósł. Postanowił zanieść ją na górę, położył ją na łóżko.
         - Lepiej zrobię teraz obiad. – pomyślał
Chłopak wrócił do kuchni i wziął się za gotowanie. Minęło kilka godzin, Julia obudziła się i smutno zeszła na dół. Gdy zobaczyła Szymona, pochyliła głowę.
         - Przepraszam – powiedziała z żalem
On podszedł do niej, podniósł i wyrównał jej głowę.
         - To ja powinienem cię przeprosić, nie zrobiłem śniadania. -
Dziewczyna zaniemówiła.
         - Ale, to nie o to chodzi. – wystękała
         - Wiem o co chodziło, ale to twój tydzień. – odpowiedział chłopak, zaczynający pić ciepłe mleko.
         - Czyli jak poproszę o wszystko to, to zrobisz? – zapytała. Szymon wydał odgłos który miał służyć jako potwierdzenie.
         - Chce żebyś się ze mną wykąpał. – odpowiedziała nieśmiało, chłopak zachłystnął się mlekiem, po czym wypluł je na Julie.
         - Co zrobić? – Krzyknął zdziwiony chłopak
         - Wykąpać, ale jak rodzeństwo, w strojach kąpielowych. – powtórzyła, nieśmiało. – Zwłaszcza że oplułeś mnie mlekiem, to pomożesz mi się umyć. – uśmiechnęła się dziewczyna. Szymon się zaczerwienił.
         - Przebiorę się w moim pokoju. -
         - A ja w łazience. – odpowiedziała
Chłopak poszedł do pokoju, a dziewczyna do łazienki. Szymon przebrał się w kąpielówki, przejrzał się w lustrzę, westchnął i podszedł pod drzwi łazienki. Zapukał.
         - Gotowa? – zapytał. Nie usłyszał odpowiedzi. Zastukał jeszcze raz.
         - Wchodzę. – po czym otworzył powoli drzwi, zobaczył swoją siostrę, ubraną w obcisły strój kąpielowy. Z jej twarzy i włosów spływało jeszcze mleko. Chłopak zrobił się czerwony.
         - To w czym mam pomóc? – zapytał zawstydzony, dziewczyna przestraszona obróciła się do tyłu.
         - Boże wystraszyłeś mnie! – krzyknęła, Szymon zaczął się śmiać.
         - Dobrze, pomóż mi umyć włosy. – blondyn podszedł , nałożył szampon na ręce, i zaczął delikatnie wmasowywać go we włosy siostry. Bliźniacy zaczęli rozmawiać, jak gdyby nigdy nic. Brat wziął gąbkę i zaczął nią myć jej plecy, zahaczając o sznurek z jej bikini, spowodował że stanik zsunął się z jej ciała. Julia nie zakryła się, a chłopak zaczerwieniony odwrócił się.
         - Dlaczego się nie zasłaniasz? – zapytał
         - Po co, ty też nie masz stanika. – zaśmiała się
         - Ale ja nie mam tego co ty. -
         - Ech.. nieważne chodźmy do wanny. – rodzeństwo weszło do wody, siedząc naprzeciw siebie. Julia dalej nie założyła stanika. W wannie pływała piana i mleko z włosów Juli. Zaczęli się bawić, jak gdyby byli dziećmi. Nagle dziewczyna zrobiła się smutna, co zdziwiło chłopaka.
         - Czy ja umrę? – zapytała poważnym tonem
         - Nie no co ty … -
         - Powiedz mi prawdę, albo… - dziewczyna złapała brata za kroczę. Chłopak zrobił się czerwony, lecz milczał. Julia zaczęła poruszać ręką.
         - Dobra powiem! – krzyknął
         - No to słucham. – odsunęła się od brata.
         - To… to twój ostatni tydzień. – powiedział z łzami w oczach. Ona zrobiła się smutna, po czym się uśmiechnęła.
         - Wykorzystajmy go najlepiej jak potrafimy. – powiedział smutno patrząc na płaczącego brata.
         - Tak, wykorzystajmy. – powtórzył weselej brat. Julia przytuliła Szymona.
         - Nie płacz, zawszę będę z wami. -

         Chłopak chwilę popłakał, ale przestał. Znów zaczęła się zwykła rozmowa. Wtedy do łazienki niczym grom wpadł Jan. Widząc Julię bez stanika, w wannie z Szymonem, i białe gródki pływające w wodzie, rzucił się na blondyna. Brunet wziął zamach i uderzył chłopca w twarz
         - Przestań! – wrzasnęła dziewczyna
         - Jak ci nie wstyd! Z własnym bratem! -
         - Nic nie zaszło! Braliśmy rodziną kąpiel! Mamy stroje kąpielowe! -
         - A te białe gródki!? -
         - To tylko mleko! Opluł mnie i dlatego się myliśmy. -
Brunet puścił szesnastolatka. Ten złapał się za oko i zaczął jęczeć z bólu.
         - Dobra. Odpuszczę ale tylko teraz. – powiedział Jan i wyszedł z łazienki
Dziewczyna podniosła z ziemi brata, zarzuciła na niego ręcznik okrywając również siebie, i usiadła obok niego.
         - Wszystko będzie dobrze – powiedziała tuląc się do obolałego brata.
         - Zaczekaj – stęknął blondyn po czym wyszedł z łazienki i zszedł do kuchni gdzie siedział Jan. Blondyn podszedł do zamrażarki, wyją surowe mięso i przyłożył sobie to oka.
         - Co ci odbiło!? – zapytał wkurzony Szymon
         - A twoim zdaniem jak miałem zareagować, myślałem że przeleciałeś swoją umierającą siostrę. – odpowiedział załamany brunet.
         - Nie jestem takim potworem. – blondyn podszedł do brata i poklepał go po plecach - Będzie dobrze. – dodał
Szymon wrócił do łazienki, tam siedziała jeszcze pół goła Julia, chłopak usiadł obok niej, wszedł pod ręcznik i przytulił siostrę.
         - Wszystko będzie dobrze, będzie dobrze. – powiedział, dziewczyna oparła głowę na jego ramieniu i powoli zasnęła. On pogłaskał siostrę po policzku i zasnął obok niej.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz