Recenzja: Zaparz mi herbatę…
Opowiadanie
napisane przez Yeba Mate. Tylko tyle
mogę powiedzieć bo tylko tyle wiem. Może gdybym się wysilił i czytał też
wzmianki przed postami, znaczy ja je czytałem, to mógłbym powiedzieć coś
więcej. Ściągi pokazują bym napisał też zalety i wady, ale to niemożliwe.
Znaczy nie można wymieniać wad, no może jedna rzuciła mi się w oczy…
opowiadanie jest napisane przez kobietę, dziewczynę, która niezbyt zna męskie
zachowania seksualne… to jedyna wada
całej tej twórczości. Oj nie jest jeszcze jedna. SKOŃCZYŁO SIĘ! Tak teraz
zalety: świetnie napisane (stylistycznie i fabuła) genialne dialogi, śmiech tez
mnie nie opuszczał. Ale kiedy były dramatyczne momenty coś mnie łapało za
serce, no nie jestem z tych co płaczą, ale zamyślenie mi przychodziło od tak.
Idąc do sklepu myślałem nad tym co może być dalej.
Cóż ale
jako facet… mężczyzna… chłopak? Nie powinienem czytać czegoś takiego, no ale
czemu nie. Nie jestem homosiem, ale lubię historie bl, bo zazwyczaj są zabawne,
nie są proste tylko skomplikowane. I jeszcze to że te trzy dni czytania dla
mnie to były 3-4 lata w „książce”. Miło było spędzać ten czas patrząc jak oni „dorastają”
i prowadzą swoje życie.
Ocena: 9
P.S.
Yeba Mate, jak byś była w Krakowie, zapraszam na herbatę ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz