Witam Czytelniku.
Proszę
nie brać na poważnie, sytuacji i wydarzeń przedstawionych w opowiadaniu.
Wszystkie postacie, wydarzenia i miejsca zostały stworzone na potrzeby
opowiadania.
Jako
autor szukam trudnych tematów.
Jako iż jest to moja praca na język polski w liceum,
treść jest bardzo złagodzona.
Jako iż jest to moja praca na język polski w liceum,
treść jest bardzo złagodzona.
Proszę
o nie naśladowanie postaci w opowiadaniu.
( a jak już to lepiej się z tym nie ujawniać)
Gdyż według Polskiego prawa, jest to karalna
do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ja nie mam nic do tego kto z kim chodzi do łózka,
tym bardziej nie będę mu zaglądał do sypialni.
Jedyny stosunek jaki nie uznaje to pedofilia.
( a jak już to lepiej się z tym nie ujawniać)
Gdyż według Polskiego prawa, jest to karalna
do pięciu lat pozbawienia wolności.
Ja nie mam nic do tego kto z kim chodzi do łózka,
tym bardziej nie będę mu zaglądał do sypialni.
Jedyny stosunek jaki nie uznaje to pedofilia.
Rozdział I
„Jak Brat z Siostrą.”
„Jak Brat z Siostrą.”
Blondyn zwlekł się leniwie z łóżka, przecierając swoje
niebieskie oczy by położył się raz jeszcze. „Na szczęście jest sobota, można
poleniuchować” pomyślał. Jego wzrok zatrzymał się na budziku. „Cholera,
śniadanie!” krzyknął w myślach. Szybko zerwał się z łóżka i na swoje
czarno-seledynowe bokserki, których nie przebrał przed snem założył biały dres.
Na swój sześciopak zarzucił czarny podkoszulek, po czym zbiegł po schodach jak
torpeda. Stanął w kuchni, spoglądając na zegarek.
- Ale jak to… przecież u mnie była dziewiąta. A nie piąta rano… - powiedział szeptem, tak by nikt go nie usłyszał.
Wtedy za futryny drzwi wychyliła się blondynka i cicho chichocząc powiedziała
- O wstałeś już?
- Co do! Aya, która godzina?
- Piąta~
- Dlaczego u mnie jest dziesiąta!
- Dziewiąta jak już coś, a to był żarcik~ - dziewczyna już wybuchła śmiechem, a z jej niebieskich oczu popłynęły łzy rozbawienia. Chłopak złapał się za głowe.
- Aya, ja ci kiedyś coś zrobię…
- A co mi braciszek zrobi?
Blondyn podszedł do niej i pstryknął ją w czoło.
- Ała. – powiedziała z łezką w oczku.
On się zaśmiał i wychodząc powiedział
- Jajecznica z czterech i herbatka rumowa.
- Co? – dziewczyna zdziwiona zapytała.
- Ty robisz śniadanie.
- Ale Mati…
- To za obudzenie mnie. No już, bez dyskusji. Jestem starszy. – zaśmiał się, widząc zdziwioną twarz swojej siostry.
- O rok! – powiedziała dumnie jak paw.
- Dwa… - poprawił ją. – urodziny masz za miesiąc…
- Ej no. Przynajmniej pamiętasz… - jej twarz strasznie posmutniała.
- No Aya, co się stało?
- Wyjechali…
- Ech, znowu? No damy sobie rade, skromne przyjęcie. No ale będzie dobrze. Po co nam rodzice? – brat poczochrał siostrę po włosach.
- Ech, no dobrze…
- Ale jak to… przecież u mnie była dziewiąta. A nie piąta rano… - powiedział szeptem, tak by nikt go nie usłyszał.
Wtedy za futryny drzwi wychyliła się blondynka i cicho chichocząc powiedziała
- O wstałeś już?
- Co do! Aya, która godzina?
- Piąta~
- Dlaczego u mnie jest dziesiąta!
- Dziewiąta jak już coś, a to był żarcik~ - dziewczyna już wybuchła śmiechem, a z jej niebieskich oczu popłynęły łzy rozbawienia. Chłopak złapał się za głowe.
- Aya, ja ci kiedyś coś zrobię…
- A co mi braciszek zrobi?
Blondyn podszedł do niej i pstryknął ją w czoło.
- Ała. – powiedziała z łezką w oczku.
On się zaśmiał i wychodząc powiedział
- Jajecznica z czterech i herbatka rumowa.
- Co? – dziewczyna zdziwiona zapytała.
- Ty robisz śniadanie.
- Ale Mati…
- To za obudzenie mnie. No już, bez dyskusji. Jestem starszy. – zaśmiał się, widząc zdziwioną twarz swojej siostry.
- O rok! – powiedziała dumnie jak paw.
- Dwa… - poprawił ją. – urodziny masz za miesiąc…
- Ej no. Przynajmniej pamiętasz… - jej twarz strasznie posmutniała.
- No Aya, co się stało?
- Wyjechali…
- Ech, znowu? No damy sobie rade, skromne przyjęcie. No ale będzie dobrze. Po co nam rodzice? – brat poczochrał siostrę po włosach.
- Ech, no dobrze…
Mateusz wrócił do swojego pokoju, nastawił zegarek. Mając
chwile czasu położył się i chcąc jeszcze zasnąć zmrużył oczy. Ale nagle tuż
przy jego uchu budzik zaczął dzwonić. Wkurzony blondyn chwycił urządzenie i
rzutem bejsbolisty wyrzucił je z pokoju, rozbijając na mnóstwo części. Krzycząc
na cały głos
- Aya!
- Aya!
Chłopak wyleciał boso z pokoju i znów zdenerwowany zbiegł do
kuchni, gdzie jego siostra smażyła jajka.
- Aya… grabisz sobie…
- Ale o co ci chodzi. – jej uśmiech świadczył o tym że doskonale wie co się stało.
- Kto ustawił budzik!
- Może ja… - dziewczyna zapomniałą o smutku sprzed chwili.
Blondyn podszedł bliżej dziewczyny.
- Grabisz sobie…
Ona spojrzała w dół, po czym zaczęła krzyczeć.
- Co się stało?! – zawołał Mati.
- Krew! – dziewczyna skierowała palec w kierunku stup brata.
Ten spojrzał z lekkim zdziwieniem, otóż stał on w kałuży krwi. Podniósł stopę i zobaczył wbity kawałek szkła.
- Aha… budzik… nic mi nie jest.
- Już! Oczyść i zabandażuj je! – dziewczyna pchnęła chłopaka pod same drzwi toalety. – Do roboty!
Mateusz wszedł z uśmiechem do toalety. „Jakoś nigdy nie widziałem żeby tak się czymś przejęła” myślał sobie. Powąchał swój podkoszulek.
- W sumie… - wyszeptał. – Jak już tu jestem to wezmę prysznic.
Chłopak zaczął się rozbierać. Gdy był już w samej bieliźnie, a raczej bieliznę miał opuszczoną do kolan, z wielkim hukiem do toalety weszła Aya, trzymając apteczkę i ręcznik. Ich wzrok szybko się spotkał, on prawie natychmiast się zasłonił. Blondynka zrzuciła wszystko na ziemie i wyszła z pomieszczenia zamykając drzwi.
- Przepraszam… - powiedziała przez drzwi.
Zawstydzony chłopak podszedł do drzwi i zamkną je na klucz.
- Nie to ja przepraszam, zapomniałem zamknąć. Jakbyś mogła zetrzeć moje krwawe odciski. Byłbym wdzięczny.
- D-dobrze… - dziewczyna odeszła od drzwi.
Blondyn zaczął brać prysznic. Szybko się umył, zostawiając zakrwawioną kabinę prysznicową. Podszedł do drzwi i krzyknął.
- Aya!
Ta po chwili przybiegła.
- Co chcesz?
- Możesz mi podać czyste bokserki z mojej szafki?
- Mam ci nosić bieliznę? – na szczęście jej brat nie widział w tym momencie jej czerwonej twarzy.
- Tylko podasz. – zaśmiał się chłopak.
- N-no dobra.
- Aya… grabisz sobie…
- Ale o co ci chodzi. – jej uśmiech świadczył o tym że doskonale wie co się stało.
- Kto ustawił budzik!
- Może ja… - dziewczyna zapomniałą o smutku sprzed chwili.
Blondyn podszedł bliżej dziewczyny.
- Grabisz sobie…
Ona spojrzała w dół, po czym zaczęła krzyczeć.
- Co się stało?! – zawołał Mati.
- Krew! – dziewczyna skierowała palec w kierunku stup brata.
Ten spojrzał z lekkim zdziwieniem, otóż stał on w kałuży krwi. Podniósł stopę i zobaczył wbity kawałek szkła.
- Aha… budzik… nic mi nie jest.
- Już! Oczyść i zabandażuj je! – dziewczyna pchnęła chłopaka pod same drzwi toalety. – Do roboty!
Mateusz wszedł z uśmiechem do toalety. „Jakoś nigdy nie widziałem żeby tak się czymś przejęła” myślał sobie. Powąchał swój podkoszulek.
- W sumie… - wyszeptał. – Jak już tu jestem to wezmę prysznic.
Chłopak zaczął się rozbierać. Gdy był już w samej bieliźnie, a raczej bieliznę miał opuszczoną do kolan, z wielkim hukiem do toalety weszła Aya, trzymając apteczkę i ręcznik. Ich wzrok szybko się spotkał, on prawie natychmiast się zasłonił. Blondynka zrzuciła wszystko na ziemie i wyszła z pomieszczenia zamykając drzwi.
- Przepraszam… - powiedziała przez drzwi.
Zawstydzony chłopak podszedł do drzwi i zamkną je na klucz.
- Nie to ja przepraszam, zapomniałem zamknąć. Jakbyś mogła zetrzeć moje krwawe odciski. Byłbym wdzięczny.
- D-dobrze… - dziewczyna odeszła od drzwi.
Blondyn zaczął brać prysznic. Szybko się umył, zostawiając zakrwawioną kabinę prysznicową. Podszedł do drzwi i krzyknął.
- Aya!
Ta po chwili przybiegła.
- Co chcesz?
- Możesz mi podać czyste bokserki z mojej szafki?
- Mam ci nosić bieliznę? – na szczęście jej brat nie widział w tym momencie jej czerwonej twarzy.
- Tylko podasz. – zaśmiał się chłopak.
- N-no dobra.
Dziewczyna z zawstydzeniem weszła do pokoju Mateusza. Jak u
przeciętnego siedemnastolatka, książki i brudne ubrania na podłodze. Aya
uśmiechnęła się i poszła zanieść bratu bokserki. Wzięła takie jak mu kiedyś
kupiła na urodziny, czerwone z sercem na środku. Blondynka podeszłą pod drzwi i
zapukała.
- Mam twoje bokserki.
- Wejdź…
Ona weszła, patrząc się na podłogę by w razie czego nie zobaczyć znów czegoś, czego nie powinna. Ale ciekawość była silniejsza, jej głowa skierowała się w górę. Mateusz był owinięty wokół pasa ręcznikiem, a sam nieudolnie próbował zabandażować sobie nogę. Aya westchnęła.
- Pokaż to. Ja to zrobię. – dziewczyna podeszła bliżej i przykucnęła przy chłopaku. Niewiele myśląc od razu wzięła się za owijanie nogi bandażem. Po chwili była już owinięta. Jej wzrok poszybował w górę. I znów ze zawstydzeniem przeprosiła i wyszła.
- Jajecznica gotowa? – zapytał uśmiechnięty blondyn.
- T-tak… na stole…
- Dziękuje za bandaż~
- Nie ma sprawy.
- Mam twoje bokserki.
- Wejdź…
Ona weszła, patrząc się na podłogę by w razie czego nie zobaczyć znów czegoś, czego nie powinna. Ale ciekawość była silniejsza, jej głowa skierowała się w górę. Mateusz był owinięty wokół pasa ręcznikiem, a sam nieudolnie próbował zabandażować sobie nogę. Aya westchnęła.
- Pokaż to. Ja to zrobię. – dziewczyna podeszła bliżej i przykucnęła przy chłopaku. Niewiele myśląc od razu wzięła się za owijanie nogi bandażem. Po chwili była już owinięta. Jej wzrok poszybował w górę. I znów ze zawstydzeniem przeprosiła i wyszła.
- Jajecznica gotowa? – zapytał uśmiechnięty blondyn.
- T-tak… na stole…
- Dziękuje za bandaż~
- Nie ma sprawy.
Blondynka
wyszła z toalety i postanowiła zrobić porządek w pokoju brata. „Cóż to przeze
mnie się skaleczył, więc musze mu się jakoś odpłacić” myślała. Weszła znowu do
jego pokoju i wzięła pierwszą kupkę ubrań po czym je podniosła. W nos uderzyła
ją woń spoconych podkoszulków brata. „Tak to pachnie mężczyzną”. Ale z kieszeni
podkoszulka wypadła mały zawiniątek. Aya podniosła go i otworzyła. Było to
zdjęcie Mateusza, jej, najlepszej przyjaciółki blondynki – Marii o kasztanowych
włosach i piwnych oczach i najlepszego przyjaciela jej brata – Amadeusza.
Chłopaka o zielonych oczach i czarnych włosach. Obróciła zdjęcie i zobaczyła
napis „Na zawsze w miłości do ciebie…”, „Nie, nie możliwe… mój brat… zakochał
się w Marii?” z jej oczu popłynęły słone łzy. W tym momencie do pokoju wparował
Mati, spojrzał na zapłakaną dziewczynę. Już miał pytać co się stało, kiedy
zobaczył zdjęcie. Zdenerwowany wyrwał jej zdjęcie.
- Czemu grzebiesz mi po rzeczach! – krzyczał.
- Ja… ja… ja ch-chciałam tylko posprzątać. – mówiła przez łzy.
- Wyjdź… już!
- Ale… Mati…
- Już!
Blondynka wybiegła z płaczem z pokoju brata. On natomiast zamknął drzwi i spojrzał na zdjęcie, po czym wyjął drugie gdzie jest tylko on i tylko Amadeusz. Uśmiechnął się przez łzy, które napłynęły z powodu żalu do tego, że nakrzyczał na swoją siostrę.
- Czemu grzebiesz mi po rzeczach! – krzyczał.
- Ja… ja… ja ch-chciałam tylko posprzątać. – mówiła przez łzy.
- Wyjdź… już!
- Ale… Mati…
- Już!
Blondynka wybiegła z płaczem z pokoju brata. On natomiast zamknął drzwi i spojrzał na zdjęcie, po czym wyjął drugie gdzie jest tylko on i tylko Amadeusz. Uśmiechnął się przez łzy, które napłynęły z powodu żalu do tego, że nakrzyczał na swoją siostrę.
A zoofilia? :P
OdpowiedzUsuńNie będę źle się wypowiadał o obywatelach państw Arabskich
Usuń